Nie trzeba było długo czekać, by reklama spotkała się z reakcją odbiorców, niekoniecznie jednak taką, jakiej oczekiwałby portal. Sprawą zajęła się pewna blogerka (jej blog – nota bene – jest na temat nieodpłatnej domowej pracy kobiet), zarzucając reklamie seksizm i “znamiona dyskryminacji ze względu na wiek”. Napisała też pismo do portalu oraz założyła “profil protestacyjny” na Facebooku. W efekcie, GoldenLine.pl przeprosiło za niefortunną reklamę, informując jednocześnie o zakończeniu kampanii.
Tak, reklama to niefortunna, by użyć słów łagodnych. Czy dyskryminacja ze względu na płeć? Nie wiem, kim były dwie pozostałe postaci, z których naśmiewał się twórca reklamy. Jeśli również kobietami, można by się i ku takiej interpretacji przychylić. Czy ze względu na wiek? Już prędzej, choć też można by się spierać. Tym jednak, co w reklamie nie spodobało mi się szczególnie, jest lekceważenie i protekcjonalność wobec osób wykonujących pracę niewymagającą wysokich kwalifikacji (tu: sprzątaczek). Nie wiem, czy to tylko specyfika naszej kultury czy też może jednak są kraje, gdzie szanuje się pracę k a ż d ą?
Na zakończenie przykład na to, jak stworzyć rzeczywiście inteligentną i dowcipną reklamę w branży rekrutacyjnej. Zetknąłem się z nią (reklamą), gdy dwa miesiące temu mijał mnie double-decker w Edynburgu, wiozący reklamę lokalnego portalu pracy. Hasło brzmiało “Are you a member of the bored? Visit s1job.co.uk for new job opportunities”. (Dla nie znających angielskiego: member of the board to członek zarządu, ale już BORED (gra słów) to człowiek znudzony – np. swoją pracą).
_______