(Nawiasem mówiąc, jednym z profili na Goldenline, które ostatnio zafascynowały mnie szczególnie, jest profil osoby o gigantycznym doświadczeniu, piastującej w przeszłości niesłychanie prestiżowo brzmiące stanowiska. Dyrektor Zarządzający, Ekspert – Freelancer, Autor Książki, Manager Działu Szkoleń i Działu Rekrutacji, Project Manager, Główny Informatyk… Niemałe osiągnięcia jak na osobę mającą… 23 lata. Można to jednak zrozumieć, jeśli już w wieku 11 – tak, jedenastu! – lat piastowało się stanowisko Zastępcy Redaktora Naczelnego, Założyciela i Współwłaściciela).
Nazwy są ważne. Nazwy stanowisk jak i nazwy firm-pracodawców. Przynajmniej w pobieżnym oglądzie CV. Rolą jednak dobrego rekrutera jest, by ów ogląd CV był jak najmniej pobieżny, a jak najbardziej wnikliwy i krytyczny. Rekruter musi umieć demaskować kryjące się czasem za dobrze brzmiącymi nazwami pustosłowie – zarówno w nazwach stanowisk, jak i wykonywanych na nich czynności. W świecie efektownie i prestiżowo brzmiących nazw stanowisk zetknąłem się ostatnio z kimś, kogo nazwa stanowiska brzmi “Specjalista ds. Ludzi”. Jak dla mnie prosto i bezpretensjonalnie. Na pewno ciekawie.
_______