Czy rekruterzy zwracają uwagę na hobby? Nawet jeśli tak jest, nie przykładają do tego zbyt wielkiej wagi, czynią to być może jedynie z ciekawości. Chyba że hobby kandydata jest na tyle oryginalne, iż wzbudza ciekawość rekrutera – wtedy jest szansa, że temat zostanie poruszony. Mi, przyznam, kilka razy zdarzyło się zapytać kandydata o jego hobby, jeśli było nim coś, z czym wcześniej się nie zetknąłem. Czy jednak mogłoby to mieć jakikolwiek wpływ na dalsze losy kandydatury? Oczywiście nie (o ile hobby mieściło się wśród tych zgodnych z prawem i przyzwoitych).
Znam natomiast anegdotyczny przypadek prezesa pewnej firmy, który zawsze na rozmowach rekrutacyjnych – gdy był już gotowy przyjąć do pracy siedzącego przed nim kandydata – na koniec, tonem już nieco poufałym, zadawał pytanie “A czy jeździ pan na nartach”? Wielu z rezygnacją w głosie mówiło, że niestety nie. Niektórzy mówili, że nie, ale że mogą bez problemu szybko zacząć…
Jeśli już wpisujemy hobby w CV, warto, by – jak zresztą w przypadku innych informacji z życiorysu – było ono zgodne z prawdą. Niektórzy bowiem, kierując się różnymi przesłankami (np. tą, że hobby może cokolwiek powiedzieć o kompetencjach, stylu myślenia, czy czymkolwiek) mogą wpisywać rzeczy na wyrost. Wtedy trafienie na rozmówcę, który rzeczywiście zna temat, może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego.
Wpisując czy nie wpisując w CV, jakieś – nawet małe – hobby warto mieć i je realizować. Choćby dlatego, że podobno aktywnie realizowane hobby – jak gdzieś przeczytałem – zmniejsza ryzyko wypalenia zawodowego. Nawet jeśli są nim wymuszone narty.
_______
Pytanie o hobby na rozmowie rekrutacyjnej zdarza się rzadko, a jednak się zdarza. Mnie raz zdarzyło się, że próbowano zweryfikować czy napisałem prawdę. Jedną z moich pasji jest samurajska Japonia – zapytano mnie co znaczy "kami sama".
To ciekawe 🙂 Pamiętam, że z kolei ja któregoś razu spytałem o coś, co okazało się być mieczami samurajskimi lub czymś z nimi związanym.