Written by 13:34 freelancing, informatycy, IT, rynek pracy 3 komentarze

Polski freelancer IT – na drodze do prawdziwego freelancingu (fragmenty artykułu)

Napisałem niedawno artykuł dla magazynu Software Development Journal o tym, jak wygląda u nas rynek freelancingu IT w porównaniu z Zachodem. Generalnie, próbowałem wyjaśnić, dlaczego w Polsce jest z freelancingiem nie najlepiej, by w drugiej części artykułu przekonać, że z czasem jednak musi być lepiej…

Dlaczego nie jest najlepiej?

“Po pierwsze, mamy wciąż dużo gorszą niż na zachodzie Europy infrastrukturę telekomunikacyjną, a zwłaszcza komunikacyjną (kolejową i drogową), co osłabia znaczenie atutu wolności w wyborze miejsca pracy przez freelancera. Nie wszędzie w Polsce szerokopasmowy internet jest na tyle popularny, by telepraca mogła być prowadzona faktycznie bez uszczerbku na jakości wykonywanej pracy, zwłaszcza w takich projektach, gdzie kluczowa jest stała i wieloosobowa (a tym bardziej wideogłosowa) komunikacja pomiędzy członkami grupy projektowej czy klientem. Większym jeszcze problemem jest kiepska infrastruktura komunikacyjna, utrudniająca sprawne fizyczne dotarcie do siedziby zleceniodawcy, w sytuacji gdy obecność taka, przynajmniej od czasu do czasu, jest wymagana. Gdy wymagana jest regularnie i w miarę często, freelancer spoza miasta zleceniodawcy, jeśli nie chce spędzić życia w pociągach lub za kierownicą, rezygnuje ze współpracy.

Po drugie, łatwość założenia i prowadzenia działalności gospodarczej. Mierzona jest choćby czasem, jaki potrzebny jest do założenia własnej firmy. Polska nie jest tu, delikatnie mówiąc, w czołówce państw świata, a mówiąc wprost – jest daleko. Według danych Banku Światowego, przygotowującego co roku raport “Doing Business”, w 2010 roku nasz kraj lokował się na 70-tym (na 180 analizowanych krajów) miejscu na świecie pod względem łatwości prowadzenia działalności gospodarczej. Liczba dokumentów i zaświadczeń, które potrzebne są, by założyć firmę nad Wisłą, w krajach takich jak Wielka Brytania czy USA (liderach w rankingu) wystarczyłaby pewnie do założenia kilku firm…

Po trzecie, język angielski – przy założeniu, że nasz freelancer IT nie chce ograniczać się tylko i wyłącznie do rynku polskiego, choć nawet i u nas coraz częściej jest się w sytuacji, gdy trzeba porozmawiać w języku Szekspira. Wspólny, europejski rynek powoduje, że coraz mniej jest firm “stuprocentowo polskich”. Warto też wprowadzić rozróżnienie na komunikatywny angielski, tzn. taki, który pozwala się komunikować, i na bardzo dobry, czy wręcz płynny angielski, który pozwala na swobodną komunikację, wykraczającą poza “dokumentację techniczną”, pozwalającą na stanie się rzeczywistą, aktywną częścią międzynarodowego zespołu, a nie tylko biernym wykonawcą przydzielanych zadań. Ponieważ poziom angielskiego zachodnich Europejczyków, zwłaszcza Skandynawów, jest dużo wyższy niż nasz, polskim freelancerom trudniej podjąć konkurencję na rynku europejskim.

Czwarty i nie wiem czy nie najważniejszy powód, dla którego zawodowy los polskiego freelancera IT może być gorszy niż tego na Zachodzie, to niski poziom zaufania międzyludzkiego w Polsce. Wykazuje to szereg międzynarodowych, porównawczych badań socjologicznych. W porównaniu z nacjami zachodniej Europy, Polacy częściej skłonni są wierzyć, że ludziom na ogół nie można ufać. Ma to kolosalne przełożenie na funkcjonowanie gospodarki i sprawność działania firm oraz podmiotów z nimi współpracujących (w tym freelancerów). Dlaczego? Uogólniona międzyludzka nieufność osłabia chęć do delegowania zadań poza organizację, a więc zlecania pewnych prac freelancerom. Nieufność między ludźmi przekłada się na nieufność w biznesie. W sytuacji braku zaufania, argumenty czysto ekonomiczne mają dużo mniejszą moc oddziaływania. To jeden z powodów, dla których – według jednego z ostatnich badań firmy Hays – aż 51% polskich firm nigdy dotychczas nie korzystało z usług kontraktorów IT. Wśród powodów takiego stanu rzeczy wymienianych przez ankietowanych nadzwyczaj często przewijały się słowa “obawa” i “kontrola”…”

Cały artykuł na stronie Software Development Journal (choć niestety, by go pobrać, trzeba udostępnić maila).

_______

(Visited 9 times, 1 visits today)
Close