Written by 11:37 dobre praktyki, Goldenline, head-hunting, kompetencje rekrutacyjne, motywacja, praca rekrutera, satysfakcja w pracy, savoir-vivre, zmiana pracy 10 komentarzy

Gdy kandydat mówi “nie” rekruterowi

Kilka wpisów temu któryś z czytelników, komentując przyczyny, dla których rekruter nawet bez przeczytania CV może założyć, że nie ma sensu go czytać (są takie przypadki), poprosił, by na sprawę spojrzeć z drugiej strony. Mianowicie, co może skłonić kandydata do zerwania lub nie podjęcia rozmów z rekruterem. Wiele rzeczy.
Pierwszy i prozaiczny powód: ktoś może po prostu nie być otwarty na nowe oferty pracy. Ma to miejsce najczęściej wtedy, gdy ów ktoś właśnie zmienił pracę i dodatkowo nowa praca jest dla niego satysfakcjonująca. W takiej sytuacji podejmowanie kolejnego wysiłku i inwestowanie dodatkowego czasu w następną rekrutację, której efekt w tym momencie jest odległy i mocno niewiadomy, nie rysuje się jako atrakcyjna perspektywa. Z ust niedoszłego kandydata pada wtedy zwykle “nie jestem zainteresowany”.
Drugi możliwy powód: brak profesjonalizmu rekrutera. Może on przejawiać się różnie, na wielu – że tak mądrze powiem – poziomach. Może to być brak wiedzy, czasem nawet podstawowej, o stanowisku, które proponuje się potencjalnemu kandydatowi. Dalej: brak taktu w jeszcze wstępnych rozmowach z kandydatem, np. zmuszanie go do rozmów telefonicznych w niesprzyjających warunkach, np. w miejscu pracy. Potem: niedotrzymywanie obietnic, dotyczących np. przekazania dodatkowych informacji. I tak dalej.
Trzecia możliwa przyczyna bycia odstraszonym przez rekrutera – znów prozaiczna i zwłaszcza w rekrutacjach IT dość częsta – to zwrócenie się do kogoś z ofertą wymagającą innych kompetencji niż te, które posiada zagadnięta osoba. Anegdota z dziś: na Goldenline otrzymałem propozycję pracy na stanowisku… Programisty Oracle. Cytuję: “Pilnie poszukuję osób z zakresu Pana kompetencji, będę wdzięczna za informację, czy jest pan zainteresowany projektem”.
Czwarty: odstraszająca nazwa firmy, którą reprezentuje dzwoniący czy mailujący rekruter. Może to być zarówno firma rekrutacyjna, która poszukuje docelowo dla jakiejś innej firmy (swojego klienta); może to też być ta docelowa firma. Wystarczy, by na dźwięk jednej lub drugiej (lub obu) niedoszłemu kandydatowi odechciało się jakiejkolwiek rekrutacji.

_______

(Visited 18 times, 1 visits today)
Close