Written by 23:02 hobby, informatycy, IT, kompetencje rekrutacyjne, pytania rekrutacyjne, work-life balance 5 komentarzy

Czas wolny programisty jako wskaźnik jego kompetencji?

Przeczytałem niedawno krótki tekst, w którym pewien brytyjski rekruter IT wskazał na 5 najlepszych, jego zdaniem, pytań jakie powinno się zadawać programistom na rozmowach rekrutacyjnych. Ciekawe to pytania, ale na pewno nie określiłbym ich mianem najlepszych. Niektórych pewnie nie zadałbym w ogóle…
Co to za pytania?
1) “Nad jakimi projektami pracujesz w domu?” (Ma rzekomo sprawdzić, czy programista rzeczywiście ma pasję, której to oznaką będą domowe projekty i programowanie po godzinach).
2) “Z jakimi wersjami beta programów bawisz się?” (Zdaję sobie sprawę, że głupio brzmi w moim tłumaczeniu z angielskiego to pytanie, ale nie wpadłem na lepsze. W oryginale brzmiało “What beta toys are you playing with?” (nieco erotycznie). Pytanie ma za zadanie zbadać, czy programista nadąża za nowinkami technologicznymi, czy jest na bieżąco).
3) “Z jakich systemów kontroli wersji korzystasz?” (Dzięki temu pytaniu powinniśmy dowiedzieć się nt. praktyk programistycznych kandydata).
4) “Jakie jest twoje podejście do dokumentacji?” (j.w.)
5) “Podaj mi przykład projektu, który kompletnie się nie udał?” (Pytanie ma zbadać, jak kandydat reaguje w trudnych sytuacjach oraz jak naprawdę zachowuje się w miejscu pracy).
Właściwie zasadność każdego z tych pytań byłbym w stanie poddać sensownej krytyce. Tu skupię się na dwóch pierwszych, które wprawdzie są całkiem do rzeczy, ale chyba tylko tyle – daleko im do “top 5”?
Zasadność pytania nr 1 w sprawdzeniu, czy na rozmowie rekrutacyjnej mamy do czynienia z dobrym programistą, opiera się na założeniu, że dobry programista to programista z pasją; taki, dla którego programowanie jest nie tylko zawodowym, ale i życiowym powołaniem; taki, który programuje nie tylko w pracy, ale i po pracy. Jeśli ma jakieś hobby, to jest nim głównie programowanie. Rzeczywiście, trudno odmówić takiej osobie pasji do programowania. Czy jednak oznacza to koniecznie, że jest taki ktoś dobrym programistą? Fakt, spędza więcej czasu nad kodem, ma styczność z większą liczbą technologii. Ale co jeśli kiepsko przy tym myśli, nie “dowozi” rzeczy do końca i ma złe praktyki programistyczne?
Podstawowy jednak problem z tym pytaniem mam taki, że programiści-pasjonaci, spędzający znaczną część czasu wolnego na programowanie to chyba mimo wszystko mniejszość programistów. Większość ludzi, niezależnie od wykonywanego zawodu, ma jakieś rodziny, jakieś obowiązki domowe, lubi obejrzeć film czy poczytać książkę, pójść na piwo ze znajomymi, pouprawiać jakiś sport. Zostaje mało czasu na coś więcej. Dodatkowo, wielu programistów, po intensywnej intelektualnej pracy 8 godzin dziennie, woli najzwyczajniej odpocząć. Czy są gorszymi programistami niż ci kodujący również w domu? Niekoniecznie.
Oczywiście, zajmowanie się własnymi projektami “domowymi” może przynieść programiście wiele korzyści. Może być np. dobrym sposobem na poznanie technologii, z którymi nie ma się szansy styczności w pracy. Każdy czas spędzony z kodem jest dla developera cenny. Jednak sam fakt spędzania wolnego czasu na programowanie to moim zdaniem zdecydowanie zbyt mało, by mogło być kluczowym atutem w dowiedzeniu swoich kompetencji na rozmowie rekrutacyjnej. Programiści zaczynający po godz. 17 “życie pozakodowe” często są równie dobrymi specjalistami jak ci programujący także po godzinach.
Stąd pytanie “Nad jakimi projektami pracujesz w domu?”, jakkolwiek nie najgorsze – gdyż może powiedzieć co nieco o pasjach kandydata – nie jest na pewno pytaniem “top 5”.
O pozostałych pytaniach w kolejnym wpisie (też mam życie poza rekrutacją 🙂
_______
(Visited 21 times, 1 visits today)
Close